Napaść na chrześcijankę w Pakistanie pozostaje bez zarzutu Źródła podają, że nienarodzone dziecko zginęło w wyniku pobicia lub próby gwałtu.
Policja w Pakistanie odmówiła wniesienia oskarżenia w sprawie chrześcijańskiej matki, która straciła swoje nienarodzone dziecko w wyniku próby zgwałcenia jej przez muzułmańskiego współpracownika, podają źródła.
Rakhil Nadeem Masih była w ósmym miesiącu ciąży, kiedy robotnik w cegielni niedaleko wioski Clarakabad w dystrykcie Kasur w prowincji Pendżab zaatakował ją 6 listopada w jej mieszkaniu przy piecu, powiedział jej mąż, Nadeem Masih. Znalazł ją krwawiącą, gdy współpracownik kopał ją i bił, ale po tym, jak Masih zabrał ją do szpitala rządowego, lekarz, który stwierdził, że przemoc doprowadziła do śmierci jej dziecka, odmówił podpisania raportu medycznego ze względu na wpływ muzułmańskiego właściciela – powiedział Masih. Właściciel pieca również miał wpływ na policję – dodał. Działacz na rzecz praw człowieka, Napoleon Qayyum, powiedział Christian Daily International/Morning Star News, że sprawa ta stanowi kolejny przykład obchodzenia prawa przez wpływowych muzułmanów.
Czytaj dalej – Morning Star |
Malutka Sonia w ciężkim stanie pilnie potrzebuje naszej pomocy!Sonia jest córką Nabili i Nasira, którzy mieszkają w fabryce cegieł i są podopiecznymi Duszpasterstwa Dobrego Pasterza w Pendżabie. U dziewczynki kilka dni temu nagle pojawiły się problemy z oddychaniem, potem sparaliżowało jej jedną stronę ciała. Została przyjęta do szpitala w Toba Tek Singh. Tam była dwa dni, zrobili jej różne badania i transfuzję krwi, a następnie w dniu 18. stycznia skierowano ją do szpitala pediatrycznego w Fajsalabad. U dziewczynki lekarze stwierdzają prawdopodobieństwo wystąpienia choroby autoimmunologicznej (nie wiadomo jeszcze, jaka konkretnie to choroba), poza paraliżem występują też w dalszym ciągu problemy z oddychaniem, bradykardia i nadciśnienie. Rodzice przebywają wraz z córeczką w szpitalu w Fajsalabad, nocą śpiąc na ławkach na korytarzu szpitalnym. Niestety, opieka medyczna w Pakistanie jest płatna, za wyjątkiem osób, które wykupią sobie ubezpieczenie zdrowotne, a na to ubogich chrześcijan po prostu nie stać. Za pobyt, badania i leczenie w Toba Tek Singh rodzice zapłacili pieniędzmi, które otrzymali za sprzedaż starego motoru. Na dzień dzisiejszy lekarze nie wiedzą, jak długo może potrwać leczenie szpitalne, więc trudno podać nawet szacunkowe koszty dalszego leczenia, tym bardziej, że cały czas trwa diagnozowanie choroby. Dlatego w imieniu rodziców malutkiej Soni zwracamy się do Was, drodzy Darczyńcy, o wsparcie w modlitwie oraz wpłacanie nawet najbardziej skromnych datków na pomoc dla chorej dziewczynki. Bóg pragnie błogosławić wszystkim nam, którzy szczerym sercem i z radością pragniemy pomagać ubogim, bowiem Jezus powiedział: „Dawajcie, a będzie wam dane” (Ewangelia Łukasza 6,38). Bóg nigdy nie zostawia bez pomocy tych, którzy dzielą się z potrzebującymi, bowiem „Kto jest dobroczynny, będzie wzbogacony, a kto innych pokrzepia, sam będzie pokrzepiony” (Przypowieści Salomona 11,25).„A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie” (List do Filipian 4,19)Wszystkie osoby pragnące pomóc poprzez naszą Fundację prosimy o wpłaty na konto z dopiskiem „Pomoc dla chorej Soni” NUMER KONTA FUNDACJA “FILEO” KRS 0000705635Można też dokonać wpłat za pomocą zrzutki utworzonej na ten cel: |