Chrześcijański niewolnik Allays przy wypalaniu cegieł w fabryce doznał poważnych obrażeń – na skutek wypadku został mocno poparzony. Niestety, właściciel fabryki nawet nie zawiózł Allaysa do szpitala! Zawołał jedynie lekarza i zezwolił na leczenie przez zaledwie trzy dni! Na dodatek uznał, że rodzina jest dla niego w tym momencie bezużyteczna i wyrzucił ich z fabryki! Musieli opuścił swoje miejsce zamieszkania tak, jak stali – bez żadnych rzeczy, ponieważ przebywali tam siedem lat i wszystko, co posiadali, było własnością właściciela fabryki.
Nie możemy sobie wyobrazić tego okrucieństwa, tym bardziej, że żona poszkodowanego jest w ciąży, a małżeństwo posiada aż pięcioro małych dzieci w wieku od 2 do 8 lat. Na szczęście przyjęła ich pod swój dach matka poszkodowanego, która jest wdową i mieszka sama, ale warunki panujące w mieszkaniu są tragiczne.
Niestety, dowiedzieliśmy się o tym dwa tygodnie po wypadku. Niezwłocznie wysłaliśmy pomoc tymczasową dla tej rodziny w wysokości 1000 złotych. Dla Allaysa natychmiast została zamówiona wizyta w szpitalu w Shorkot Cantt. Oczyścili jego rany, wycięli martwe tkanki i zaordynowali antybiotyki oraz środki przeciwbólowe. Codziennie też będzie przyjeżdżał do niego felczer, by zmieniać opatrunki i opiekować się nim. Z wysłanych przez nas pieniędzy zakupiona została także spora ilość jedzenia dla tej rodziny, która nie miała dosłownie nic. Z tych środków mają jeszcze zakupić nowe łóżko dla Allaysa, nowy koc, poduszkę i zestaw pościeli – wszystko to, by stworzyć choremu odpowiednie warunki – a także środki czystości, ponieważ matka poszkodowanego jest tak uboga, że nie ma nawet żadnych środków higienicznych.
Nie wiadomo, jak długo będzie trwało leczenie Allaysa, a nawet czy przeżyje, skoro dopiero po ponad dwóch tygodniach od poparzenia udzielono mu właściwej pomocy. Na dodatek właściciel fabryki nie chce anulować ich długu, który w momencie wypadku wynosił około 750 złotych, ale rośnie pomału z dnia na dzień. Żąda, by odrobiła go żona poszkodowanego, pomimo pięciorga małych dzieci i ciąży. Potrzebujemy przede wszystkim pomóc tej rodzinie w przeżyciu, a następnie w spłaceniu długu. W tej sytuacji niestety nie ma w niej ani jednej osoby zdolnej do pracy, więc prawdopodobnie będą potrzebować, by ich wspierać przez dłuższy czas.
Dlatego w imieniu żony poszkodowanego, Najmy, a także koordynatorów Duszpasterstwa Dobrego Pasterza, Sajidy i Ashbeela, zwracamy się ponownie do Was, Drodzy Darczyńcy o wpłacanie nawet bardzo skromnych datków na pomoc finansową dla tej rodziny, a także o jakże potrzebną za nich modlitwę.
Oprócz funduszy, które teraz wysłaliśmy, w tym miesiącu potrzebują jeszcze do 3000 złotych. Ich najpilniejsze potrzeby na dzień dzisiejszy to:
– lekarstwa i opieka felczera
– 3 łóżka
– 4 koce
– odzież i obuwie dla dzieci
– naczynia
– balia metalowa do mycia
– wentylator
– siatki przeciwko owadom
– spłata długu w fabryce.
Bóg pragnie błogosławić wszystkim nam, którzy szczerym sercem i z radością pragniemy pomagać ubogim, bowiem Jezus powiedział: „Dawajcie, a będzie wam dane”
(Ewangelia Łukasza 6,38)
Bóg nigdy nie zostawia bez pomocy tych, którzy dzielą się z potrzebującymi, bowiem „Kto jest dobroczynny, będzie wzbogacony, a kto innych pokrzepia, sam będzie pokrzepiony”
(Przypowieści Salomona 11,25)
„A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie”
(List do Filipian 4,19)
Wszystkie osoby pragnące pomóc poprzez naszą Fundację prosimy o wpłaty na konto z dopiskiem „Pomoc po wypadku i wykup rodziny”