Kartka z kalendarza – 28 lipca 2017 r.
W ataku nożowym w Hamburgu, który miał miejsce 28 lipca 2017 r., 26-letni ubiegający się o azyl Ahmad Alhaw dźgnął nożem klientów w supermarkecie w dzielnicy Barmbek-Nord . Zabił 50-letniego mężczyznę, a pięć innych osób zostało rannych, niektóre poważnie. 1 marca 2018 roku Alhaw został skazany na dożywocie za morderstwo z ustaleniem szczególnej wagi winy.
Przebieg wydarzeń
O godzinie 15:10 sprawca wszedł na rynek Edeka przy Fuhlsbüttler Straße 188 i nagle dźgnął klientów nożem wyjętym z półki w supermarkecie [2] . Dźgnął 50-letniego mężczyznę, ranił 50-letnią kobietę i czterech mężczyzn w wieku 67, 57, 56 i 19 lat. [3]
Następnie sprawca uciekł z supermarketu w kierunku stacji kolejowej Barmbek . Świadkowie gonili go, rzucali w niego krzesłami [3] [4] i obezwładniali go. Lekko ranny sprawca został zatrzymany przez cywilne śledcze. Według świadków podczas zbrodni kilkakrotnie krzyczał „ Allahu Akbar
|
RODZINA PORWANEGO CHRZEŚCIJANINA BEZ ŚRODKÓW DO ŻYCIA!
Farah, której mąż został porwany trzy tygodnie temu, mieszka w wiosce, w której mieści się siedziba Duszpasterstwa Dobrego Pasterza w Pendżabie. Ma troje malutkich synków w wieku 8 miesięcy, 3 i 4 latka.
Osiem miesięcy temu mąż Farah, Javed, wziął pożyczkę w banku, by jego żona mogła urodzić ich trzeciego synka w szpitalu i miała zapewnioną odpowiednią opiekę, ponieważ nawet w przypadku porodu kobieta w Pakistanie nie może skorzystać z pobytu w szpitalu, jeżeli nie zapłaci. Pożyczka ta wynosiła 60.000 rupii pakistańskich (ok. 900 złotych). Mąż Farah jest murarzem, po wzięciu pożyczki pracował codziennie po kilkanaście godzin, by móc ją spłacić na czas. Niestety, zdążył spłacić tylko jedną trzecią pożyczonej sumy, ponieważ ciężka praca spowodowała u niego uraz kręgosłupa. Od czasu urazu musiał ograniczyć pracę do minimum, by chociaż zapewnić wyżywienie dla rodziny.
Niestety, pracownicy banku okazali się ludźmi bezdusznymi. Trzy tygodnie temu przyszli do ich domu i zabrali męża Farah. Od tego czasu słuch po nim zaginął. Sprawa została zgłoszona na policję, ale ponieważ Javed jest chrześcijaninem, policja ograniczyła swoje działania tylko do wizyty w banku. Wszyscy znajomi chrześcijanie poszukują męża Farah – niestety, nie ma jakichkolwiek śladów.
Młoda, zaledwie 25-letnia Farah pozostała sama z trojgiem malutkich dzieci bez żadnych środków do życia i szans na pracę. Z pogodnej dziewczyny, jaką możemy zobaczyć na zdjęciu, stała się tą zatroskaną i przygnębioną, odpowiedzialną za utrzymanie trójki maluchów, którym nawet nie ma dać czegokolwiek do jedzenia.
W tej sytuacji zwracamy się do Państwa o pomoc finansową dla Farah, która przede wszystkim na dzień dzisiejszy potrzebuje:
– żywności dla dzieci i siebie
– środków higienicznych i czystości
– kosmetyków i środków pielęgnacyjnych dla 8-miesięcznego synka
– ubranek dziecięcych.
Farah potrzebuje także naszego wsparcia modlitewnego, a jeżeli jej mąż nie zostanie odnaleziony, to także objęcia jej rodziny długofalową pomocą.
„A nie zapominajcie dobroczynności i pomocy wzajemnej; takie bowiem ofiary podobają się Bogu”