Dzieci wdowy Bernadette od małego pracują na polu. Nigdy nie chodziły do szkoły, nie miały też nawet namiastki dzieciństwa. W dodatku dwa lata temu zmarł ich ojciec. Pół roku przed jego śmiercią Bernadette pożyczyła pieniądze na leczenie męża od właściciela ziemskiego u którego pracowali na polu – niestety, choroba okazała się nieuleczalna. Została z długiem.
😥Właściciel okazała się nieugięty. Zabrał jej syna Abrahama jako niewolnika, by spłacił dług. To nie wszystko – niedawno splądrował też skromną chatkę Bernadette, zabierając jej wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, między innymi łóżka (zostawił tylko jedno połamane), a także panel słoneczny i wentylator. Ponieważ było to jedyne źródło prądu w ich domu, Bernadette i jej piętnastoletnia córka Razia cierpią z powodu pięćdziesięciostopniowych upałów, panujących w chatce.
Bernadette i Razia pracują ciężko na polu każdego dnia, by przeżyć. Jednak przy panującej obecnie fali upałów, a także zapaleniu stawów i bólach, na które cierpi 57-letnia Bernadette, nie są w stanie zarobić na najbardziej podstawowe potrzeby. Ich dochód to ok. 60 złotych miesięcznie na osobę (dla porównania zarobki mężczyzny pracującego na polu to ok. 300-350 zł). Tym bardziej nie mogą odłożyć żadnych pieniędzy, by kupić sobie łóżko czy pościel, a także panel słoneczny i wentylator, bez którego przy tych upałach nie da się funkcjonować. Bernadette też bardzo cierpi z powodu zapalenia stawów, a ponieważ opieka lekarska jest płatna, nie może otrzymać pomocy medycznej.
Sytuacja chrześcijańskich samotnych matek w Pakistanie jest skrajnie trudna
Utrata męża wiąże się dla nich z jeszcze większą walką o podstawowe prawa i godność. Również walka z ubóstwem jest niewyobrażalnie ciężka. Kobiety, które straciły mężów w młodym wieku, obarczone są też wielką odpowiedzialnością za dzieci i stawianie czoła dyskryminacji w życiu społecznym. Mają bardzo ograniczone miejsca pracy w bezpiecznym środowisku, gdzie nie stają się ofiarami przemocy.
Często są to prace polowe, jak na przykład zbieranie warzyw czy bawełny, sadzenie nasion roślin lub ryżu. Prace te zajmują wiele godzin, a wynagrodzenie jest katastrofalnie niskie. Jej dochód nie wystarcza nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb związanych z wyżywieniem dzieci, nie mówiąc o innych potrzebach, jak leki czy ubranie. W jeszcze gorszej sytuacji są częstokroć kobiety pracujące w domach muzułmanów jako sprzątaczki czy pokojówki, ponieważ oprócz równie niskich dochodów mierzą się one również z nękaniem, przemocą fizyczną a młode kobiety także z molestowaniem.
W imieniu Bernadette i jej córki Razi, a także syna Abrahama, który nie może pomóc matce i siostrze sam pracując jako niewolnik za dług na polu właściciela ziemskiego, prosimy wszystkie osoby o otwartych sercach o chociaż drobną pomoc finansową, która zostanie przeznaczona na pomoc dla Bernadette i jej córki.
„Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat”