
Matka dziewczynki rzekomo zabrała ją do lekarza we Florianopolis w stanie Santa Catarina, aby dokonać aborcji, gdy była już w 22 tygodniu ciąży. Ale lekarz odmówił i powiedział, że będą potrzebować nakazu sądowego , ponieważ aborcja jest dozwolona tylko do 20 tygodni.
Następnie rodzina odszukała sędzię Joanę Ribeiro Zimmer, która jest obecnie przedmiotem dochodzenia brazylijskiego Trybunału Sprawiedliwości po tym, jak nie wyraziła zgody na aborcję.
Według The Intercept , częścią motywacji Zimmera jest to, że nienarodzone dzieci urodzone w 22. tygodniu są obecnie uważane za zdolne do życia. Tak więc zezwolenie na aborcję „byłoby upoważnieniem do morderstwa”.
Chociaż wielu krytykowało Zimmer za niewystarczającą ochronę 11-letniej ofiary gwałtu, która jest obecnie w 29. tygodniu ciąży, podjęła działania, aby zapewnić jej bezpieczeństwo. Podczas gdy matka sama groziła, że dokona aborcji, Zimmer wysłał dziewczynę do schroniska, aby chronić ją przed sprawcą gwałtu — który miał miejsce w jej domu, co wskazuje, że jest to członek rodziny. Aborcja mogłaby ułatwić ukrycie zbrodni gwałciciela.
Inny sędzia od tego czasu orzekł, że dziewczynka może wrócić do domu , czego pragnęła jej matka.
Ipas, organizacja zajmująca się dostępem do aborcji, wydała oświadczenie dla Newsweeka, w którym skrytykowała brazylijskie wartości pro-life.
„Ponieważ brazylijskie prawo zezwala na aborcję tylko w przypadku gwałtu, bezmózgowia płodu lub zagrożenia życia, w 2012 r. Ministerstwo Zdrowia tego kraju zgłosiło tylko 1626 legalnych aborcji w kraju liczącym 203 miliony ludzi” . „Jednak co roku około miliona brazylijskich kobiet dokonuje aborcji. Wiele z tych kobiet, zwłaszcza tych, które nie mają środków finansowych lub społecznych, ponosi ogromne ryzyko prawne, gdy decydują się na przerwanie niechcianej ciąży. Fizyczne konsekwencje również mogą być katastrofalne”.
Chociaż sprawa wywołała międzynarodowe oburzenie, aborcja nigdy nie jest odpowiedzią na gwałt, nawet jeśli ofiarą jest dziecko. Chociaż ciąża w tak młodym wieku jest rzeczywiście niebezpieczna, późniejsze aborcje są również bardzo ryzykowne dla kobiet i dziewcząt — a twierdzenie, że aborcja jest bezpieczniejsza niż poród, opiera się tylko na jednym błędnym badaniu .
źródło: Live Action
Sudan Południowy: śmierć głodowa na porządku dziennym
Aktualizacja prognozy bezpieczeństwa żywnościowego

3 na 4 gospodarstwa domowe są obecnie w kryzysie a co gorsza mało prawdopodobne, aby otrzymały pomoc żywnościową z powodu ograniczonych funduszy i rosnących kosztów żywności!
Najmłodszy kraj na świecie, Sudan Południowy, stoi w obliczu największego kryzysu głodowego w swojej historii, z 7,2 milionami ludzi , w tym milionami dzieci, na krawędzi skrajnego ubóstwa!
Korzystają z wody po powodzi w której topiły się zwierzęta, której używają do wody higieny co owocuje chorobami takimi jak malaria, czy dur brzuszny.
Justin Forsyth z UNICEF mówi BBC, że że wiele dzieci w tych państwach jest zmuszonych jeść liście i korzenie, choć na świecie wystarczyłoby żywności, by je wykarmić.
„Te sytuacje są wywołane działaniami człowieka. To głównie konflikty i wojny, tak jest w Sudanie Południowym.
Miejsca, w których dzieci umierają są odcięte od dostaw żywności w wyniku walk” – powiedział Justin Forsyth. W ogarniętej walkami Somalii dodatkowym czynnikiem, zwiększającym głód, jest susza.
Według ONZ głoduje tam sto tysięcy ludzi, a liczba niedożywionych sięga prawie pięciu milionów.
Fala niszczyła wszystko na swojej drodze, zmuszając ludzi do ucieczki, zatapiając pola i zabijając zwierzęta gospodarskie. Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód.

Niestety nie mają dostępu do innej wody – zwrócił uwagę Dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia ‘Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło. Zdaniem duchownego najcenniejszą rzeczą którą możemy ofiarować mieszkańcom Sudanu to modlitwa i wsparcie materialne.
– Wszędzie mamy swoje struktury więc jest nam najłatwiej dotrzeć z pomocą. Pomagamy na miejscu poprzez księży, parafie, zaufanych ludzi tak, że ta pomoc dociera do najbardziej potrzebujących – zapewnił ks. Cisło.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale nigdy wcześnie nie były tak ciężkie. Toczący się od 2013 r. konflikt zbrojny doprowadził do śmierci setek tysięcy osób, a 4 miliony musiały uciekać, porzucając swoje domy i uprawy. Jednak zeszły rok był wyjątkowo dramatyczny, bo przez zmiany klimatu kraj spustoszyły niszczycielskie powodzie o niespotykanej wcześniej skali. Szacuje się, że przez żywioł ucierpiał ponad milion osób.
Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, problemy z dostępnością żywności na rynku i wzrost jej cen sprawiły, że dla wielu osób zdobycie czegokolwiek do jedzenia stało się wręcz niemożliwe.
Prawie półtora miliona dzieci w czterech afrykańskich krajach jest zagrożonych głodem. Ludzie walczą o przetrwanie
Ostry głód różni się od niedożywienia (zwanego też umiarkowanym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego), który występuje wtedy, gdy dana osoba nie jest w stanie spożywać wystarczającej ilości jedzenia, by utrzymać normalny tryb życia. Próg takiego niedożywienia przyjmowany m.in. przez WFP to mniej niż 1800 kcal dziennie, jednak może oznaczać także niedobory białka lub niezbędnych witamin i minerałów.
Przypominamy o obywatelach i obywatelkach tego kraju, zwłaszcza tych najmłodszych, apelując o konkretną dla nich pomoc.
