Wczesnym rankiem 5 czerwca bomba eksplodowała na terenie szkoły katolickiej w indyjskim stanie Manipur. Na szczęście nikt nie został ranny, a bomba uszkodziła tylko fragmenty budynku szkolnego. Wybuch skłonił personel szkoły i uczniów do zorganizowania protestu „sit-in” 6 czerwca, żądając od rządu większego bezpieczeństwa, aby uczynić szkołę „strefą wolną od przemocy”. Oburzenie trwało nadal 7 czerwca, kiedy wszystkie katolickie szkoły w Manipur zostały zamknięte, aby nasilić protest. Związek Katolicki All Manipur przyłączył się do żądań protestujących, stwierdzając:
„ Jeśli instytucje edukacyjne nie są bezpieczne, zagrożone są same podstawy społeczeństwa w Indiach”
Z ustaleń International Christian Concern wynika, że policja zareagowała szybko po otrzymaniu informacji 6 czerwca, aresztując człowieka prawdopodobnie odpowiedzialnego za zamach w szkole. Mężczyzna został znaleziony z materiałami do produkcji bomb PEK, 397 detonatorami i dwiema bateriami oraz innymi materiałami. Przesłuchiwany podejrzany twierdził, że zapłacono mu 30 000 rupii za zamach i był członkiem Narodowo-Rewolucyjnego Frontu Manipur, socjalistycznej organizacji separatystycznej, której celem było utworzenie państwa socjalistycznego w Manipur. Podejrzany jest również podobno odpowiedzialny za inne niedawne ataki. W ciągu ostatniego miesiąca ogólna liczba zamachów bombowych w całym stanie znacznie wzrosła, co skłoniło ministra stanu do zorganizowania posiedzenia gabinetu w celu omówienia problemu.
Ataki te tylko zwiększają obawy o bezpieczeństwo, z jakimi borykają się chrześcijanie w Indiach, którzy jako mniejszość religijna w tym kraju doświadczają poważnych prześladowań. Raport Departamentu Stanu USA na temat międzynarodowej wolności religijnej ujawnił, że prześladowania w Indiach nasiliły się od 2021 r. Podczas gdy współwinny indyjski rząd zaprzeczył dowodom na prześladowania, złe traktowanie chrześcijan różnych wyznań stało się jeszcze bardziej dotkliwe w 2022 r.
Modlimy się o ochronę dla indyjskich wspólnot chrześcijańskich w tych trudnych czasach.
źródła: International Christian Concern/Catholic News/ Matters India
Sudan Południowy: śmierć głodowa na porządku dziennym
Aktualizacja prognozy bezpieczeństwa żywnościowego

3 na 4 gospodarstwa domowe są obecnie w kryzysie a co gorsza mało prawdopodobne, aby otrzymały pomoc żywnościową z powodu ograniczonych funduszy i rosnących kosztów żywności!
Najmłodszy kraj na świecie, Sudan Południowy, stoi w obliczu największego kryzysu głodowego w swojej historii, z 7,2 milionami ludzi , w tym milionami dzieci, na krawędzi skrajnego ubóstwa!

Korzystają z wody po powodzi w której topiły się zwierzęta, której używają do wody higieny co owocuje chorobami takimi jak malaria, czy dur brzuszny.
Justin Forsyth z UNICEF mówi BBC, że że wiele dzieci w tych państwach jest zmuszonych jeść liście i korzenie, choć na świecie wystarczyłoby żywności, by je wykarmić.
„Te sytuacje są wywołane działaniami człowieka. To głównie konflikty i wojny, tak jest w Sudanie Południowym.
Miejsca, w których dzieci umierają są odcięte od dostaw żywności w wyniku walk” – powiedział Justin Forsyth. W ogarniętej walkami Somalii dodatkowym czynnikiem, zwiększającym głód, jest susza.
Według ONZ głoduje tam sto tysięcy ludzi, a liczba niedożywionych sięga prawie pięciu milionów.
Fala niszczyła wszystko na swojej drodze, zmuszając ludzi do ucieczki, zatapiając pola i zabijając zwierzęta gospodarskie. Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód.
Niestety nie mają dostępu do innej wody – zwrócił uwagę Dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia ‘Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło. Zdaniem duchownego najcenniejszą rzeczą którą możemy ofiarować mieszkańcom Sudanu to modlitwa i wsparcie materialne.
– Wszędzie mamy swoje struktury więc jest nam najłatwiej dotrzeć z pomocą. Pomagamy na miejscu poprzez księży, parafie, zaufanych ludzi tak, że ta pomoc dociera do najbardziej potrzebujących – zapewnił ks. Cisło.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale nigdy wcześnie nie były tak ciężkie. Toczący się od 2013 r. konflikt zbrojny doprowadził do śmierci setek tysięcy osób, a 4 miliony musiały uciekać, porzucając swoje domy i uprawy. Jednak zeszły rok był wyjątkowo dramatyczny, bo przez zmiany klimatu kraj spustoszyły niszczycielskie powodzie o niespotykanej wcześniej skali. Szacuje się, że przez żywioł ucierpiał ponad milion osób.
Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, problemy z dostępnością żywności na rynku i wzrost jej cen sprawiły, że dla wielu osób zdobycie czegokolwiek do jedzenia stało się wręcz niemożliwe.

Prawie półtora miliona dzieci w czterech afrykańskich krajach jest zagrożonych głodem. Ludzie walczą o przetrwanie
Ostry głód różni się od niedożywienia (zwanego też umiarkowanym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego), który występuje wtedy, gdy dana osoba nie jest w stanie spożywać wystarczającej ilości jedzenia, by utrzymać normalny tryb życia. Próg takiego niedożywienia przyjmowany m.in. przez WFP to mniej niż 1800 kcal dziennie, jednak może oznaczać także niedobory białka lub niezbędnych witamin i minerałów.
Przypominamy o obywatelach i obywatelkach tego kraju, zwłaszcza tych najmłodszych, apelując o konkretną dla nich pomoc.
