
Muzułmanin z centralnej Ugandy jest podejrzany o powieszenie swojej żony i dwójki dzieci, ponieważ młoda matka i najstarsze dziecko przyjęli Chrystusa po wzięciu udziału w nabożeństwach w Boże Narodzenie i niedzielę, podają źródła.
28 grudnia sąsiadka znalazła Shamirę Nakato powieszoną wraz z dwójką swoich dzieci w wieku 3 i 8 lat w ich domu w wiosce Bwetyaba w dystrykcie Kayunga po tym, jak mieszkańcy okolicy byli świadkami przemocy wobec niej, powiedział przywódca kościoła. Miała 27 lat.
Inna sąsiadka zaprosiła Nakato do wzięcia udziału w nabożeństwie bożonarodzeniowym w jej kościele 25 grudnia, podczas gdy mąż Nakato wyjechał na dwudniową wycieczkę, powiedział pastor kościoła, niezidentyfikowany ze względów bezpieczeństwa. Pod koniec nabożeństwa pastor rozmawiał z Nakato i modlił się za nią i jej dzieci.
Nakato i jej dwoje dzieci wróciły do kościoła na niedzielne nabożeństwo 26 grudnia.
„Pod koniec nabożeństwa Nakato pozostała w tyle i powiedziała mi, że ma głębokie przekonanie, że po modlitwie w Boże Narodzenie ma głębokie przekonanie, że przyjmie Chrystusa” – powiedział pastor. „Pomodliłem się za nią i zaprosiłem ją na specjalny dzień modlitwy w poniedziałek 27 grudnia”.
Pastor powiedział, że ośmioletnie dziecko Nakato również przyjęło Chrystusa.
Podczas gdy Nakato i jej dzieci brały udział w nabożeństwie 27 grudnia, jej mąż wrócił do domu wcześniej niż oczekiwano, a muzułmański sąsiad powiedział mu, że jego żona była widziana na nabożeństwie przez dwa kolejne dni z chrześcijańskim sąsiadem.
Muzułmański sąsiad powiedział mężowi Nakato, Hamidu Kasimbi, że może udać się na inne nabożeństwo, a Kasimbi wyszedł z domu i udał się do kościoła.
„Kiedy wszedł do kościoła, jego żona i dzieci siedzieli z tyłu” – powiedział pastor. „Wyciągnął ją z kościoła i około 100 metrów dalej widziano, jak bił swoją żonę”.
Pastor powiedział, że w południe inny sąsiad usłyszał krzyki z domu Kasimbi. Około godziny 16 sąsiad zobaczył dwóch mężczyzn w islamskich czapkach modlitewnych przed domem Kasimbi, którzy składali nieokreśloną drewnianą konstrukcję.
Sąsiad powiedział, że późną nocą mieszkańcy okolicy usłyszeli krótkie krzyki w domu Kasimbi.
Sąsiad powiedział, że drzwi były otwarte, więc wszedł do domu i znalazł powieszonych Nakato i jej dwoje dzieci. Wygląda na to, że zbudowana wcześniej drewniana konstrukcja służyła do podnoszenia ofiar przed powieszeniem, powiedział.
„Zgłosiłem alarm, który spowodował, że mieszkańcy okolicy, w tym przewodniczący Rady Lokalnej nr 1, Fred Sekatonya, przyszli na miejsce zdarzenia” – powiedział. „Później przyjechała policja z posterunku policji w Bukaloto, a trzy ciała przeniesiono do szpitala Kayunga na sekcję”.
Wyniki sekcji zwłok były nieznane, ale sąsiad zauważył inne obrażenia wskazujące, że jedna lub więcej ofiar mogło zostać uduszonych przed powieszeniem.
Kasimbi zniknął i jest poszukiwany przez agencje bezpieczeństwa. Policja zarejestrowała sprawę zabójstwa (SD REF 27.27.12.2021).
źródło: morningstarnews.org
SUDAN POŁUDNIOWY: LICZBA OSÓB DOTKNIĘTYCH KRYZYSOWYM POZIOMEM GŁODU WZROSŁA O 50% W CIĄGU 10 LAT

Liczba osób zagrożonych śmiercią głodową wzrosła o 50% w porównaniu z tym samym sezonem dziesięć lat temu, a dane opublikowane w 2012 r. pokazują, że 40% populacji doświadczało wtedy kryzysowego poziomu braku bezpieczeństwa żywnościowego na poziomie IPC 3 lub wyższym.
Save the Children ostrzega, że sytuacja najprawdopodobniej pogorszy się w nadchodzących miesiącach z powodu trwającej przemocy, wysokich cen żywności, wstrząsów klimatycznych i barier w dostępie pomocy humanitarnej, chyba że zostaną podjęte pilne działania na szczeblu krajowym i globalnym. Szacuje się, że 1,4 miliona dzieci cierpi już z powodu ostrego niedożywienia.
Organizacja wzywa rząd Sudanu Południowego do ograniczenia przemocy w społecznościach i szybkiego wdrożenia układu pokojowego, aby zająć się niektórymi z podstawowych przyczyn kryzysu głodowego i umożliwić dzieciom patrzenie w lepszą przyszłość.
Dzieci są zmuszane do długich godzin pracy w Sudanie, ponieważ kryzys gospodarczy i humanitarny w tym kraju wciąż się pogarsza!
Długotrwały konflikt i kryzys gospodarczy spowodował gigantyczny wzrost cen żywności. Większości mieszkańców po prostu na nie nie stać, brakuje wszystkiego, wody, żywności, leków. W dwóch regionach ogłoszony został stan klęski głodowej. Szczególnie narażone są dzieci, według szefa biura UNICEF, ponad 250 tys. dzieci w całym kraju jest poważnie niedożywionych – kilkuletnie dzieci ważą tyle, co niemowlęta. Tu pomoc musi być udzielona natychmiastowo, inaczej dzieciom grozi śmierć.
Zgodnie z prognozami Zintegrowanej Klasyfikacji Faz Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC), szacuje się, że 5,8 mln osób (48% populacji) doświadczyło kryzysowego poziomu braku bezpieczeństwa żywnościowego (faza 3 IPC) lub gorzej – liczba ta ma wzrosnąć do 7,2 mln (60 procent populacji).
60,5 proc. mieszkańców Sudanu Południowego to chrześcijanie z czego niemal 40 proc. to katolicy, a 20,7 proc. stanowią protestanci (anglikanie, baptyści i zielonoświątkowcy). Wielu z nich musi emigrować. Po długotrwałej suszy mamy teraz katastrofalną powódź, brak żywności, brak domów. To co zostało odbudowane po wojnie teraz zostało zniszczone przez powódź. Prezydent ogłosił w kraju klęskę żywiołową. Jak podają międzynarodowe organizacje z ok. 13 mln mieszkańców, ok. 7 mln potrzebuje natychmiastowej pomocy – żywność, leki, woda pitna bo prawie 60 proc. ludności nie ma dostępu do czystej wody.
Korzystają z wody po powodzi w której topiły się zwierzęta, której używają do wody higieny co owocuje chorobami takimi jak malaria, czy dur brzuszny.

„Te sytuacje są wywołane działaniami człowieka. To głównie konflikty i wojny, tak jest w Sudanie Południowym.
Miejsca, w których dzieci umierają są odcięte od dostaw żywności w wyniku walk” – powiedział Justin Forsyth. W ogarniętej walkami Somalii dodatkowym czynnikiem, zwiększającym głód, jest susza.
Według ONZ głoduje tam sto tysięcy ludzi, a liczba niedożywionych sięga prawie pięciu milionów.
Fala niszczyła wszystko na swojej drodze, zmuszając ludzi do ucieczki, zatapiając pola i zabijając zwierzęta gospodarskie. Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód.
Niestety nie mają dostępu do innej wody – zwrócił uwagę Dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia ‘Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło. Zdaniem duchownego najcenniejszą rzeczą którą możemy ofiarować mieszkańcom Sudanu to modlitwa i wsparcie materialne.
– Wszędzie mamy swoje struktury więc jest nam najłatwiej dotrzeć z pomocą. Pomagamy na miejscu poprzez księży, parafie, zaufanych ludzi tak, że ta pomoc dociera do najbardziej potrzebujących – zapewnił ks. Cisło.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale nigdy wcześnie nie były tak ciężkie. Toczący się od 2013 r. konflikt zbrojny doprowadził do śmierci setek tysięcy osób, a 4 miliony musiały uciekać, porzucając swoje domy i uprawy. Jednak zeszły rok był wyjątkowo dramatyczny, bo przez zmiany klimatu kraj spustoszyły niszczycielskie powodzie o niespotykanej wcześniej skali. Szacuje się, że przez żywioł ucierpiał ponad milion osób.
Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, problemy z dostępnością żywności na rynku i wzrost jej cen sprawiły, że dla wielu osób zdobycie czegokolwiek do jedzenia stało się wręcz niemożliwe.
Prawie półtora miliona dzieci w czterech afrykańskich krajach jest zagrożonych głodem. Ludzie walczą o przetrwanie

Ostry głód różni się od niedożywienia (zwanego też umiarkowanym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego), który występuje wtedy, gdy dana osoba nie jest w stanie spożywać wystarczającej ilości jedzenia, by utrzymać normalny tryb życia. Próg takiego niedożywienia przyjmowany m.in. przez WFP to mniej niż 1800 kcal dziennie, jednak może oznaczać także niedobory białka lub niezbędnych witamin i minerałów.
Obecnie kraje o największym rozpowszechnieniu niedostatecznej konsumpcji żywności to: Afganistan, gdzie problem dotyczy 95% mieszkańców, Somalia (90%), Mali (64%), Sudan Południowy (59%), Gwinea (55%), Burkina Faso (55%), Syria (54%), Timor Wschodni (52%), Niger (51%), Jemen (50%). Głoduje w nich w sumie ok. 129 mln osób, co według zaktualizowanych niemal w czasie rzeczywistym danych WFP oznacza wzrost o 3,5 mln w porównaniu do 90 dni temu.
Przypominamy o obywatelach i obywatelkach tego kraju, zwłaszcza tych najmłodszych, apelując o konkretną dla nich pomoc.
- 9 lipca 2011 r. Sudan Południowy po dekadach przemocy i konfliktów ogłosił niepodległość jako najmłodszy naród na świecie
- Brutalny konflikt wybuchł pod koniec 2013 roku. Ponad 2,2 miliona ludzi zostało zmuszonych do ucieczki, głównie do krajów regionu: Etiopii, Sudanu i Ugandy. Kolejne 1,6 mln uciekało w obrębie kraju
- Dziś obywatele Sudanu Południowego są dziś jedną z 5 najliczniejszych na świecie społeczności, którzy są uchodźcami (obok Syrii czy Afganistanu)
- To także jeden z krajów w najgorszej sytuacji żywnościowej na globie (brak bezpieczeństwa żywnościowego dotyczy 60% populacji)