More than two-thirds of an estimated 500 houses in Chan Thar village in the predominantly #Buddhist Sagaing region burned down by junta troops in #Myanmar for the second time in a month. #WhatsHappeningInMyanmar #MyanmarMilitaryTerrorists #SaveMyanmarhttps://t.co/pTt3FFxxg5
— UCA News (@UCANews) June 9, 2022
Setki domów w historycznej chrześcijańskiej wiosce w regionie Sagaing w Myanmar spłonęło w kolejnym ataku wojskowym (Tatmadaw).
Ponad dwie trzecie z szacowanych 500 domów w Chan Thar zostało zniszczonych 7 czerwca – był to drugi nalot na wioskę w ciągu miesiąca.
7 maja co najmniej 20 domów zostało podpalonych przez wojsko, zmuszając tysiące mieszkańców do ucieczki.
Podczas ostatniego nalotu armia zbombardowała Chan Thar pociskami artyleryjskimi, następnie żołnierze szli od domu do domu, podpalając je.
„Mieszkańcy wioski byli widziani we łzach, gdy byli świadkami, jak ich domy płoną” – powiedział lokalne źródło.
Chan Thar i historyczne społeczności Chaung Yeo i Monhia znane są jako wioski Bayingyi, których mieszkańcy wywodzą się od chrześcijan, którzy osiedlili się na tych terenach w XVI i XVII wieku.
20 maja armia spaliła prawie wszystkie 350 domów w Chaung Yeo , zmuszając setki chrześcijańskich mieszkańców do ucieczki.
Wojsko, które przejęło władzę w Mjanmie z większością buddyjską w lutym 2021 roku, od wielu lat prześladowało mniejszość chrześcijańską tego kraju, stanowiącą 6,2% populacji.
Podnieś naszych braci i siostry zmuszonych do ucieczki z ich płonących domów w Chan Thar i módl się, aby znaleźli bezpieczne schronienie. Proś Pana, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, aby położył kres atakom militarnym w Birmie i aby ich przywódcy dostrzegli niegodziwość ich działań.
źródło: Barnabas Fund
Sudan Południowy: śmierć głodowa na porządku dziennym
Aktualizacja prognozy bezpieczeństwa żywnościowego

3 na 4 gospodarstwa domowe są obecnie w kryzysie a co gorsza mało prawdopodobne, aby otrzymały pomoc żywnościową z powodu ograniczonych funduszy i rosnących kosztów żywności!
Najmłodszy kraj na świecie, Sudan Południowy, stoi w obliczu największego kryzysu głodowego w swojej historii, z 7,2 milionami ludzi , w tym milionami dzieci, na krawędzi skrajnego ubóstwa!
Korzystają z wody po powodzi w której topiły się zwierzęta, której używają do wody higieny co owocuje chorobami takimi jak malaria, czy dur brzuszny.

Justin Forsyth z UNICEF mówi BBC, że że wiele dzieci w tych państwach jest zmuszonych jeść liście i korzenie, choć na świecie wystarczyłoby żywności, by je wykarmić.
„Te sytuacje są wywołane działaniami człowieka. To głównie konflikty i wojny, tak jest w Sudanie Południowym.
Miejsca, w których dzieci umierają są odcięte od dostaw żywności w wyniku walk” – powiedział Justin Forsyth. W ogarniętej walkami Somalii dodatkowym czynnikiem, zwiększającym głód, jest susza.
Według ONZ głoduje tam sto tysięcy ludzi, a liczba niedożywionych sięga prawie pięciu milionów.
Fala niszczyła wszystko na swojej drodze, zmuszając ludzi do ucieczki, zatapiając pola i zabijając zwierzęta gospodarskie. Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód.
Niestety nie mają dostępu do innej wody – zwrócił uwagę Dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia ‘Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło. Zdaniem duchownego najcenniejszą rzeczą którą możemy ofiarować mieszkańcom Sudanu to modlitwa i wsparcie materialne.
– Wszędzie mamy swoje struktury więc jest nam najłatwiej dotrzeć z pomocą. Pomagamy na miejscu poprzez księży, parafie, zaufanych ludzi tak, że ta pomoc dociera do najbardziej potrzebujących – zapewnił ks. Cisło.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale nigdy wcześnie nie były tak ciężkie. Toczący się od 2013 r. konflikt zbrojny doprowadził do śmierci setek tysięcy osób, a 4 miliony musiały uciekać, porzucając swoje domy i uprawy. Jednak zeszły rok był wyjątkowo dramatyczny, bo przez zmiany klimatu kraj spustoszyły niszczycielskie powodzie o niespotykanej wcześniej skali. Szacuje się, że przez żywioł ucierpiał ponad milion osób.
Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, problemy z dostępnością żywności na rynku i wzrost jej cen sprawiły, że dla wielu osób zdobycie czegokolwiek do jedzenia stało się wręcz niemożliwe.
Prawie półtora miliona dzieci w czterech afrykańskich krajach jest zagrożonych głodem. Ludzie walczą o przetrwanie
Ostry głód różni się od niedożywienia (zwanego też umiarkowanym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego), który występuje wtedy, gdy dana osoba nie jest w stanie spożywać wystarczającej ilości jedzenia, by utrzymać normalny tryb życia. Próg takiego niedożywienia przyjmowany m.in. przez WFP to mniej niż 1800 kcal dziennie, jednak może oznaczać także niedobory białka lub niezbędnych witamin i minerałów.
Przypominamy o obywatelach i obywatelkach tego kraju, zwłaszcza tych najmłodszych, apelując o konkretną dla nich pomoc.
