
Dla Ateny Fooladi Helabad stres związany z aresztowaniem i zatrzymaniem był bardzo wielki.
„Byłam bardzo przestraszona, więc zaczęłam się modlić” – mówi Atena. „Nie było tam żadnych oficerek”.
Atena spędziła 12 dni w areszcie po jej aresztowaniu w lutym 2013 r., przez pierwsze pięć dni, z których była przetrzymywana w niesławnym oddziale „Alef Ta” w więzieniu Isfahan w Dastgerd.
Powyższy opis odnosi się do jej pierwszych chwil w więzieniu, po tym, jak wręczono jej czador (islamską sukienkę od stóp do głów) i umieszczono ją w samotnej celi, w której była przetrzymywana przez około cztery godziny.
„Wydaje mi się, że sami dostosowali temperaturę w celi”, wspomina Atena, „ponieważ ciągle spadała i robiła się coraz zimniejsza i zimniejsza, tak że stała się nie do zniesienia”.
Później Atena została przeniesiona do innej celi, w której przetrzymywano także dwóch jej chrześcijańskich przyjaciół.
Oskarżenia postawiono łącznie 14 członkom kościoła domowego Ateny, w tym trzem z czterech jej sióstr.
Zarzutami były: „propaganda przeciwko świętemu reżimowi Islamskiej Republiki Iranu”, „przynależność do grup przeciwnych Islamskiej Republice Iranu”, „utworzenie grupy i rekrutacja członków – we współpracy z organizacjami zagranicznymi – w celu propagowania ewangelii i syjonizmu chrześcijaństwa”, „tworzenie kościołów domowych, organizowanie spotkań i dostarczanie nielegalnych książek i literatury w celu przyciągnięcia większej liczby członków w celu przeciwstawienia się świętemu reżimowi Islamskiej Republiki Iranu”.
Atena mówi, że podczas pobytu w areszcie była przesłuchiwana osiem lub dziewięć razy – zawsze późno w nocy, „kiedy nasze umysły były bardzo zmęczone i nie mogliśmy dobrze myśleć”.
Śledczy Ateny powiedzieli jej również, że aresztują jej rodziców i dwójkę najmłodszego rodzeństwa i uniemożliwią im kontynuowanie studiów na uniwersytecie.
Po jednym przesłuchaniu Atena i jej siostra Sara zostały zabrane do dwóch wyjątkowo zimnych izolatów jako karę za brak odpowiedzi na pytania.
„Toaleta i prysznic w celi znajdowały się w jednej części, a ściana oddzielająca je od reszty celi nie była zbyt wysoka i nie było tam drzwi” – wyjaśnia. „Ponieważ w celi była kamera i funkcjonariusze mogli nas obserwować, chodzenie do toalety lub branie prysznica było bardzo niewygodne, a dwoje z nas trzymało czador przed tym obszarem, gdy druga osoba szła do łazienki.”
Po pięciu dniach spędzonych w Alef Ta kobiety zostały przeniesione do głównej części więzienia, ale ich męka jeszcze się nie skończyła.
„Pierwszą rzeczą, jaką tam zrobili, było fizyczne zbadanie nas” — mówi „Było to bardzo trudne, ponieważ musieliśmy zdjąć wszystkie nasze ubrania, a następnie zbadali nasze ciała, aby sprawdzić, czy nie kryją się w nas jakieś narkotyki”.
Kobiety były następnie przetrzymywane razem z innymi więźniami, którzy popełnili szereg poważnych przestępstw, w tym morderstwo. „Tymczasem”, dodaje Atena, „niektórzy homoseksualni więźniowie patrzyli na nas w bardzo paskudny sposób, obrażali nas i grozili, że nas zgwałcą. Byliśmy tak przestraszeni, że w nocy pod kocami trzymaliśmy się za ręce i modliliśmy”.
„Od pierwszego dnia każdy z nas otrzymywał jednorazowy kubek i był to kubek, z którego mieliśmy pić, dopóki nie wyszliśmy. A my mogliśmy się tylko domyślać, czy to dzień, czy noc, ze względu na rodzaj posiłków, które otrzymywaliśmy.
„Czasami w jednym pokoju było nas 15 osób i nie mogliśmy znaleźć miejsca do spania, nawet jeśli wszyscy leżeliśmy na bokach”.
Ostatecznie, po 12 dniach, widząc, jak wszyscy jej chrześcijańscy przyjaciele i rodzeństwo zostali uwolnieni przed nią, Atena została uwolniona za kaucją w wysokości 10 milionów tomanów (około 2500 dolarów).
Cztery miesiące później ona i jej współwyznawcy zostali skazani na rok więzienia, zakaz podróżowania na dwa lata i baty – 40 dla kobiet i 60 dla mężczyzn – za „nieodpowiednie relacje”.
Wyrok batów został ostatecznie wycofany, ale wyroki więzienia zostały utrzymane. I choć Atena mówi, że ona i jej siostra Sara zdecydowały się odbyć karę pozbawienia wolności, pastor poradził im opuścić kraj po aresztowaniu kolejnych członków ich grupy.
Już wtedy siostry miały nadzieję na powrót: „Nie byłyśmy przygotowane do opuszczenia kraju na stałe” – mówi Atena. „Kupiliśmy nawet bilety powrotne.
„Chociaż od naszego wyjazdu z Iranu minęło około siedmiu lat, nadal trudno mi przetrawić nasz niespodziewany wyjazd” – dodaje. „Jestem typem osoby, która wszystko planuje, więc wciąż nie pogodziłam się z tym nagłym odejściem.
źródło: articleeighteen.com
Jak wygląda „dzień bez chleba”? „Jemy liście, wyglądamy jak szkielety”!!!

SUDAN POŁUDNIOWY: LICZBA OSÓB DOTKNIĘTYCH KRYZYSOWYM POZIOMEM GŁODU WZROSŁA O 50% W CIĄGU 10 LAT
Najmłodszy kraj na świecie, Sudan Południowy, stoi w obliczu największego kryzysu głodowego w swojej historii, z 7,2 milionami ludzi , w tym milionami dzieci, na krawędzi skrajnego ubóstwa!
Liczba osób zagrożonych śmiercią głodową wzrosła o 50% w porównaniu z tym samym sezonem dziesięć lat temu, a dane opublikowane w 2012 r. pokazują, że 40% populacji doświadczało wtedy kryzysowego poziomu braku bezpieczeństwa żywnościowego na poziomie IPC 3 lub wyższym.
Save the Children ostrzega, że sytuacja najprawdopodobniej pogorszy się w nadchodzących miesiącach z powodu trwającej przemocy, wysokich cen żywności, wstrząsów klimatycznych i barier w dostępie pomocy humanitarnej, chyba że zostaną podjęte pilne działania na szczeblu krajowym i globalnym. Szacuje się, że 1,4 miliona dzieci cierpi już z powodu ostrego niedożywienia.
Organizacja wzywa rząd Sudanu Południowego do ograniczenia przemocy w społecznościach i szybkiego wdrożenia układu pokojowego, aby zająć się niektórymi z podstawowych przyczyn kryzysu głodowego i umożliwić dzieciom patrzenie w lepszą przyszłość.
Organizacja Save the Children jest szczególnie zaniepokojona dobrem około 1,4 miliona dzieci, które w tym roku cierpią z powodu ostrego niedożywienia, co jest największą liczbą od 2013 roku. i ostatecznie może spowodować śmierć.
Dzieci są zmuszane do długich godzin pracy w Sudanie, ponieważ kryzys gospodarczy i humanitarny w tym kraju wciąż się pogarsza!

Długotrwały konflikt i kryzys gospodarczy spowodował gigantyczny wzrost cen żywności. Większości mieszkańców po prostu na nie nie stać, brakuje wszystkiego, wody, żywności, leków. W dwóch regionach ogłoszony został stan klęski głodowej. Szczególnie narażone są dzieci, według szefa biura UNICEF, ponad 250 tys. dzieci w całym kraju jest poważnie niedożywionych – kilkuletnie dzieci ważą tyle, co niemowlęta. Tu pomoc musi być udzielona natychmiastowo, inaczej dzieciom grozi śmierć.
Zgodnie z prognozami Zintegrowanej Klasyfikacji Faz Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC), szacuje się, że 5,8 mln osób (48% populacji) doświadczyło kryzysowego poziomu braku bezpieczeństwa żywnościowego (faza 3 IPC) lub gorzej – liczba ta ma wzrosnąć do 7,2 mln (60 procent populacji).
60,5 proc. mieszkańców Sudanu Południowego to chrześcijanie z czego niemal 40 proc. to katolicy, a 20,7 proc. stanowią protestanci (anglikanie, baptyści i zielonoświątkowcy). Wielu z nich musi emigrować. Po długotrwałej suszy mamy teraz katastrofalną powódź, brak żywności, brak domów. To co zostało odbudowane po wojnie teraz zostało zniszczone przez powódź. Prezydent ogłosił w kraju klęskę żywiołową. Jak podają międzynarodowe organizacje z ok. 13 mln mieszkańców, ok. 7 mln potrzebuje natychmiastowej pomocy – żywność, leki, woda pitna bo prawie 60 proc. ludności nie ma dostępu do czystej wody.
Korzystają z wody po powodzi w której topiły się zwierzęta, której używają do wody higieny co owocuje chorobami takimi jak malaria, czy dur brzuszny.
Justin Forsyth z UNICEF mówi BBC, że że wiele dzieci w tych państwach jest zmuszonych jeść liście i korzenie, choć na świecie wystarczyłoby żywności, by je wykarmić.
„Te sytuacje są wywołane działaniami człowieka. To głównie konflikty i wojny, tak jest w Sudanie Południowym.
Miejsca, w których dzieci umierają są odcięte od dostaw żywności w wyniku walk” – powiedział Justin Forsyth. W ogarniętej walkami Somalii dodatkowym czynnikiem, zwiększającym głód, jest susza.
Według ONZ głoduje tam sto tysięcy ludzi, a liczba niedożywionych sięga prawie pięciu milionów.
Fala niszczyła wszystko na swojej drodze, zmuszając ludzi do ucieczki, zatapiając pola i zabijając zwierzęta gospodarskie. Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód.
Niestety nie mają dostępu do innej wody – zwrócił uwagę Dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia ‘Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło. Zdaniem duchownego najcenniejszą rzeczą którą możemy ofiarować mieszkańcom Sudanu to modlitwa i wsparcie materialne.
– Wszędzie mamy swoje struktury więc jest nam najłatwiej dotrzeć z pomocą. Pomagamy na miejscu poprzez księży, parafie, zaufanych ludzi tak, że ta pomoc dociera do najbardziej potrzebujących – zapewnił ks. Cisło.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale nigdy wcześnie nie były tak ciężkie. Toczący się od 2013 r. konflikt zbrojny doprowadził do śmierci setek tysięcy osób, a 4 miliony musiały uciekać, porzucając swoje domy i uprawy. Jednak zeszły rok był wyjątkowo dramatyczny, bo przez zmiany klimatu kraj spustoszyły niszczycielskie powodzie o niespotykanej wcześniej skali. Szacuje się, że przez żywioł ucierpiał ponad milion osób.
Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, problemy z dostępnością żywności na rynku i wzrost jej cen sprawiły, że dla wielu osób zdobycie czegokolwiek do jedzenia stało się wręcz niemożliwe.
Prawie półtora miliona dzieci w czterech afrykańskich krajach jest zagrożonych głodem. Ludzie walczą o przetrwanie

Ostry głód różni się od niedożywienia (zwanego też umiarkowanym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego), który występuje wtedy, gdy dana osoba nie jest w stanie spożywać wystarczającej ilości jedzenia, by utrzymać normalny tryb życia. Próg takiego niedożywienia przyjmowany m.in. przez WFP to mniej niż 1800 kcal dziennie, jednak może oznaczać także niedobory białka lub niezbędnych witamin i minerałów.
Obecnie kraje o największym rozpowszechnieniu niedostatecznej konsumpcji żywności to: Afganistan, gdzie problem dotyczy 95% mieszkańców, Somalia (90%), Mali (64%), Sudan Południowy (59%), Gwinea (55%), Burkina Faso (55%), Syria (54%), Timor Wschodni (52%), Niger (51%), Jemen (50%). Głoduje w nich w sumie ok. 129 mln osób, co według zaktualizowanych niemal w czasie rzeczywistym danych WFP oznacza wzrost o 3,5 mln w porównaniu do 90 dni temu.
Przypominamy o obywatelach i obywatelkach tego kraju, zwłaszcza tych najmłodszych, apelując o konkretną dla nich pomoc.
- 9 lipca 2011 r. Sudan Południowy po dekadach przemocy i konfliktów ogłosił niepodległość jako najmłodszy naród na świecie
- Brutalny konflikt wybuchł pod koniec 2013 roku. Ponad 2,2 miliona ludzi zostało zmuszonych do ucieczki, głównie do krajów regionu: Etiopii, Sudanu i Ugandy. Kolejne 1,6 mln uciekało w obrębie kraju
- Dziś obywatele Sudanu Południowego są dziś jedną z 5 najliczniejszych na świecie społeczności, którzy są uchodźcami (obok Syrii czy Afganistanu)
- To także jeden z krajów w najgorszej sytuacji żywnościowej na globie (brak bezpieczeństwa żywnościowego dotyczy 60% populacji)