Autor: Andrea Morris
Szpitale w chińskim regionie autonomicznym Xinjiang-Ujgur otrzymały polecenie wykonywania późnych aborcji i zabijania noworodków w celu egzekwowania zasad planowania rodziny w komunistycznym kraju.
Pracownik szpitala Hasiyet Abdulla powiedział Radiu Wolna Azja (RFA) , że szpitalne oddziały położnicze stworzyły politykę, która ogranicza Ujgurów i inne grupy mniejszościowe do trojga dzieci na obszarach wiejskich i dwójki w regionach miejskich.
Zobacz więcej o Chinach na kanale YouTube CBN
Oczekuje się, że kobiety ujgurskie będą czekać kilka lat między porodami. Jeśli nie zastosują się do tej polityki, lekarze „zabiją dzieci po ich urodzeniu” – powiedział Abdulla.
„Nie oddaliby dziecka rodzicom — zabijają dzieci, gdy się rodzą. To rozkaz nadany z góry. To rozkaz, który został wydrukowany i rozesłany w oficjalnych dokumentach. Szpitale są karane grzywną, jeśli nie zastosują się do nich, więc oczywiście to robią” – dodał Abdulla.
Każdy szpital w regionie posiada biuro planowania rodziny, w którym pracownicy prowadzą szczegółowy podział wszystkich ciąż.
„W wieku dziewięciu miesięcy urodziły się dzieci, które zabiliśmy po wywołaniu porodu” – powiedział Abdulla. „Zrobili to na oddziałach położniczych, bo takie były rozkazy”.
Według RFA, żywe dzieci zabierano rodzicom, zabijano, a następnie wyrzucano jak śmieci. Abdulla zauważył, że te instrukcje były „rozkazem wydanym z góry”. Za złamanie nakazu szpitalom grozi kara.
Associated Press poinformowała, że chiński rząd naciska na kontrolę populacji w Sinkiangu do tego stopnia, że zmusza kobiety do kontroli ciąży, kontroli urodzeń lub aborcji.
„To nie jest natychmiastowe, szokujące, masowe ludobójstwo na miejscu, ale jest to powolne, bolesne, pełzające ludobójstwo” – powiedziała dr Joanne Smith Finley z Newcastle University w Wielkiej Brytanii.
Finley opisał wysiłki rządu jako „bezpośredni sposób genetycznego zmniejszenia populacji Ujgurów”.
Ujgurska kobieta o imieniu Bumeryem powiedziała RFA , że opuściła region w 2016 roku, by zamieszkać w Turcji. Została zmuszona do aborcji w 2004 roku, kiedy była w ciąży z czwartym dzieckiem.
„Musiałam dokonać aborcji, ponieważ ciąża była moją czwartą, a oni dali mi zastrzyk przez pępek – sama musiałam zapłacić 200 juanów (29 USD) za zabieg” – powiedziała Bumeryem.
Rozważała samotne urodzenie dziecka i oddanie go bratu na wychowanie – powszechna praktyka Ujgurów starających się ominąć ograniczenia związane z planowaniem rodziny – ale jej szwagierka martwiła się, że ich rodzina zostanie namierzona przez władze .
Bumeryem dodała, że została zabrana do szpitala i aborcji dokonano, gdy była w piątym miesiącu ciąży.
– To był chłopiec – powiedziała. Możemy dowiedzieć się o płci po pięciu miesiącach. Gdyby moje dziecko, które zostało poddane aborcji, żyło dzisiaj, miałoby 15 lat”.
„Były tam kobiety w jeszcze gorszych sytuacjach niż moja. Leżałam w łóżku i płakałam” – zakończyła Bumeryem.
źródło: faithwire
Sudan Południowy przeżywa „najgorszy kryzys głodowy w historii”
Aktualizacja prognozy bezpieczeństwa żywnościowego

3 na 4 gospodarstwa domowe są obecnie w kryzysie a co gorsza mało prawdopodobne, aby otrzymały pomoc żywnościową z powodu ograniczonych funduszy i rosnących kosztów żywności!
Jak wygląda dzień bez chleba?
Najmłodszy kraj na świecie, Sudan Południowy, stoi w obliczu największego kryzysu głodowego w swojej historii, z 7,2 milionami ludzi , w tym milionami dzieci, na krawędzi skrajnego ubóstwa!
Korzystają z wody po powodzi w której topiły się zwierzęta, której używają do wody higieny co owocuje chorobami takimi jak malaria, czy dur brzuszny.
Justin Forsyth z UNICEF mówi BBC, że że wiele dzieci w tych państwach jest zmuszonych jeść liście i korzenie, choć na świecie wystarczyłoby żywności, by je wykarmić.
„Te sytuacje są wywołane działaniami człowieka. To głównie konflikty i wojny, tak jest w Sudanie Południowym.
Miejsca, w których dzieci umierają są odcięte od dostaw żywności w wyniku walk” – powiedział Justin Forsyth. W ogarniętej walkami Somalii dodatkowym czynnikiem, zwiększającym głód, jest susza.
Według ONZ głoduje tam sto tysięcy ludzi, a liczba niedożywionych sięga prawie pięciu milionów.
Fala niszczyła wszystko na swojej drodze, zmuszając ludzi do ucieczki, zatapiając pola i zabijając zwierzęta gospodarskie. Stojąca woda przez wiele miesięcy uniemożliwiała produkowanie żywności i pogłębiała głód.
Niestety nie mają dostępu do innej wody – zwrócił uwagę Dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia ‘Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. Waldemar Cisło. Zdaniem duchownego najcenniejszą rzeczą którą możemy ofiarować mieszkańcom Sudanu to modlitwa i wsparcie materialne.
– Wszędzie mamy swoje struktury więc jest nam najłatwiej dotrzeć z pomocą. Pomagamy na miejscu poprzez księży, parafie, zaufanych ludzi tak, że ta pomoc dociera do najbardziej potrzebujących – zapewnił ks. Cisło.
Problemy z dostępem do żywności w Sudanie Południowym trwają od czasu uzyskania niepodległości w 2011 r., ale nigdy wcześnie nie były tak ciężkie. Toczący się od 2013 r. konflikt zbrojny doprowadził do śmierci setek tysięcy osób, a 4 miliony musiały uciekać, porzucając swoje domy i uprawy. Jednak zeszły rok był wyjątkowo dramatyczny, bo przez zmiany klimatu kraj spustoszyły niszczycielskie powodzie o niespotykanej wcześniej skali. Szacuje się, że przez żywioł ucierpiał ponad milion osób.
Masowe bezrobocie, przerwane łańcuchy dostaw, problemy z dostępnością żywności na rynku i wzrost jej cen sprawiły, że dla wielu osób zdobycie czegokolwiek do jedzenia stało się wręcz niemożliwe.

Prawie półtora miliona dzieci w czterech afrykańskich krajach jest zagrożonych głodem. Ludzie walczą o przetrwanie
Ostry głód różni się od niedożywienia (zwanego też umiarkowanym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego), który występuje wtedy, gdy dana osoba nie jest w stanie spożywać wystarczającej ilości jedzenia, by utrzymać normalny tryb życia. Próg takiego niedożywienia przyjmowany m.in. przez WFP to mniej niż 1800 kcal dziennie, jednak może oznaczać także niedobory białka lub niezbędnych witamin i minerałów.
Przypominamy o obywatelach i obywatelkach tego kraju, zwłaszcza tych najmłodszych, apelując o konkretną dla nich pomoc.
